Nie ma czasu do stracenia! Piękna pogoda dopisuje dlatego wybrałam się na zdjęcia aby pokazać Wam bluzkę kupioną dość niedawno, wpasowującą się w 100% do mojego stylu. Czer, biel i szarość - jedne z ulubionych kolorów na jesień. Stonowane, pasujące do wszystkiego ubrania w tej kolorystyce potrafią czasem przykuć uwagę tylko na sobie. Ale paradoks tkwi w tym, że pasują do wszystkiego. I do kolorowego, i do tego bardziej stonowanego.
Światem zaczęła rządzić jesień (oczywiście nie w każdym zakątku).
Ja oczywiście zaczynam być chora , nałykałam się prochów i siedząc przy biurku przepisuję ostatnie bardzo ciekawe wykłady.
Ale wiecie co? I tak lubię jesień. Mimo tych wszystkich przeziębień i choróbsk, mimo nieustającego deszczu i przymusu chodzenia w kaloszach. Pomimo spadającej temperatury i konieczności opatulania się coraz to grubszymi szalikami.
To jest jedyna taka pora roku gdzie JA potrafię usiąść pod kocykiem z gorącym kakao, przejrzeć zaległe notatki (a uwierzcie, że nienawidzę siedzieć w jednym miejscu i jeszcze czegokolwiek się uczyć), przeczytać książkę, uciąć komara... Dodając do tego klimat jaki daje zapachowa, zapalona świeca.
NIC więcej nie trzeba. No może ramię ukochanego mężczyzny :)
Tak, to ostatnie zdecydowanie :)
ps Dziękuję, że jesteście, komentujecie i obserwujecie! Daje to niezłego kopa do działania :)