☼ Notatnik blogowy/DIY

☼ Notatnik blogowy/DIY
Kiepska pogoda sprawia, że wszystkiego totalnie się odechciewa. Przez ostatnie dni byłam mocno zajęta... nic nierobieniem... Wczoraj cały dzień przespałam,ot tak. Przedwczoraj widziałam się z przyjaciółmi dlatego cały niedzielny dzień poświęciliśmy z Rafałem na przygotowania (gotowanie, sprzątanie itp) - SERIO :D
Myślałam jak zrekompensować tę długą nieobecność i postanowiłam wziąć się za coś pożytecznego i praktycznego.
Zaczęłam gromadzić rzeczy na organizer, o którym wspominałam już tu
I tak w przypływie kreatywności i chęci wstawienia coś na bloga ( a to jest silniejsze niż niemoc i lenistwo) udało mi się w końcu naskrobać tego posta.

Przedstawię Wam w jaki sposób wykonałam go ja :))

Zaczynamy! 

  1. Na początek przyda nam się zeszyt (najlepiej taki z kółkami - bardziej poręczny). Ja swój wytrzasnęłam od Rafałka, bo akurat miał :D

    2.  Do tego potrzebne nam będą: techniczne kartki w formacie naszego zeszytu (mój A4), klej, nożyczki oraz wkręt/śrubka


     3.  Kolejnym krokiem jaki musimy wykonać jest zdjęcie obu okładek z kółek.


    4.  Następnie okładkę oklejamy kartonem (w moim przypadku był to ozdobny blok kartek technicznych).


     5.  Kiedy podkleimy nasze okładki należy odczekać kilka minut aby klej "zastygł" - inaczej to co dopiero podkleiliśmy zacznie się odwarstwiać (z resztą to logiczne...)
     6.  Dopiero teraz zabieramy się za dziurkowanie "nowej" okładki. Pewnie się dziwicie czemu nie zrobiłam tego po prostu dziurkaczem. Spieszę więc z wyjaśnieniami: użyłam metody z wkrętem, ponieważ dziurkacz robił dziurki niekoniecznie w tych miejscach gdzie chciałam, czytaj: był niedokładny. Śrubka natomiast (mimo, że trwało to dłużej) pozwoliła mi w sprecyzowaniu dziurkowania :)


     7.  Po "wykręceniu" dziurek możemy założyć nasze okładki na swoje miejsce.


     8.  Następnym etapem będzie naklejenie narożników aby naklejone tekturki nie zadzierały się. Wystarczy wyciąć paski (użyłam ciut innego koloru) i odpowiednio je złożyć tworząc na zewnątrz trójkąt, a resztę zawinąć do środka i podkleić. 

przód                                                                                                      tył

    9.  W celu przyzdobienia przedniej okładki wydrukowałam nazwę przy użyciu ozdobnej czcionki i przykleiłam na środek.


    10.  Pozostało zrobienie zakładek aby lepiej można było szukać konkretnych kategorii.


     11.  Z ciemniejszej kartki wycięłam grubsze paski i przykleiłam na kolejnych stronach tytułowych aby na nich napisać nazwy rozdziałów :) podpisałam również zakładki






     12.  Efekt końcowy:


Muszę Wam się przyznać, że jestem strasznie dumna z tego jak to wyszło. Niby nic wielkiego, ale cieszy oko :D
W końcu mam odpowiednie miejsce na zapiski i planowanie każdego kolejnego dnia :)

Dajcie znać czy Wam się podoba! 

Trzymajcie się i miłego popołudnia! :*

☼ Instagram + letnia stylizacja.

☼ Instagram + letnia stylizacja.
Hej! :)

Zobaczyłam ostatnio u Natalii z bloga JEST RUDO post dotyczący Instagramu.
Okazało się, że można posiadać konto NIE TYLKO na telefonie, ale i na komputerze, co w sumie mnie ucieszyło, bo od dłuższego czasu chciałam mieć tam konto jednak zarówno jak mój telefon i funkcja robienia zdjęć pozostawia wieele do życzenia :))   tutaj łapcie link do posta: INSTAGRAM NA KOMPUTER 

Póki co, zdjęć brak (na Instagramie), ale z dniem dzisiejszym (lub jutrzejszym) na pewno się to zmieni także zapraszam do obserwowania :)
Tutaj link: http://instagram.com/kinga.pawlikowska#

Wykorzystuję piękną pogodę do zrobienia zdjęć nowej stylizacji. Jest tak ciepło, że postanowiłam wskoczyć w krótką spódniczkę i letni, przewiewny top. Takie połączenia kojarzą mi się już tylko z latem i świetną pogodą :)

Jeśli chodzi o kapelutek - zakupiłam go w minione wakacje w Krościenku.
Buty te co zwykle - moje ulubione koturny :)




Flowers
top: house
spódniczka: no name
koturny: deichmann






kapelusz: no name
naszyjnik: strefa








I to tyle jeśli chodzi o mnie :)

Co Wy dziś robicie? 

Ściskam Was ! :*

☼ Lakiery Liang Mei.

☼ Lakiery Liang Mei.
Cześć!

Tak jak obiecałam przychodzę z postem kosmetycznym. Głównymi bohaterami będą dziś dwa lakiery, które dostałam od bratowej. Miałam okazje je przetestować, ponieważ ona sama nie przepada za neonami na paznokciach.

Mowa o lakierach z kolekcji Liang Mei, z którymi nigdy wcześniej totalnie nie miałam styczności.
No i jak się okazało SZKODA, bo są bardzo trwałe i dają pełne krycie już po nałożeniu jednej warstwy :)
Do tego błyskawicznie schną i pachną przy nakładaniu i podczas schnięcia! Powaga :D
Pomarańczowy kwiatkami, a różowy kultową hubbą-bubbą :))
Coś świetnego!
Niestety nie wiem gdzie można je dostać. Sama z ciekawości poszukiwałam ich w internetach, ale nic kompletnie nie udało mi się naleźć... :(



A tak prezentuje się buteleczka. 10ml.



Ta buteleczka jest jeszcze bardziej pocieszna :D
Podsumowując - myślę, że lakiery są zdecydowanie godne polecenia. Jak za taką cenę (1.5zł) jest rewelacyjny :)

Dajcie mi znać czy kiedyś miałyście z nimi styczność i czy są gdzieś dostępne, bo naszukałam się jak głupia i nic nie znalazłam... 

Buziaki i do następnego! :*

☼ Jeans.

☼ Jeans.
Hejka! :))

Dziś przychodzę do Was z szybką stylizacją na ciut chłodniejsze dni. Z racji tego,  że słońce oszczędza nam swych promieni trzeba było ubrać się cieplej niż w ciągu kilku ostatnich dni.
Ogólnie mam nadzieję, że pogoda się jakoś unormuje, bo mam tyle pomysłów, a nie mam warunków aby je zrealizować...
Mam jeszcze zajawkę na posta tematycznego jednak szukam odpowiedniego tematu, na który mogłabym się swobodnie wypowiedzieć i takiego, który i Was zainteresuje.
              ______________________________________________________________________________________

Na taką pogodę świetnie nadała się bluzka a'la jeansowa, która wykonana jest z cieplejszego materiału (niestety nie mam pojęcia co to za materiał-nie chciało mi się lecieć specjalnie do siostry :D).



Butów brak. :D


Do tego nałożyłam również jeansowe spodnie. 



bluzka: no name (Ptak Outlet - Rzgów)
spodnie: house
 

Mam w planach zrobić Planner Blogowy, ale nie wiem czy będę w stanie go fajnie złożyć, bo kompletnie się na takim czymś nie znam. 
Szukałam inspiracji na różnych stronach. Coś fajnego na pewno było i z pewnością będę z tych ciekawszych czerpać inspirację. 

Jeśli robiłyście coś podobnego to dajcie linki do siebie, albo jeśli wiecie kto coś podobnego wykonywał to podeślijcie mi odnośniki w komentarzach. Będę wielce wdzięczna :)

Jeśli będzie się nadawać do publikacji to na pewno się nim pochwalę :D

Tymczasem żegnam się z Wami i gorąco pozdrawiam! :*

Ps Jutro przyjdę do Was z postem na temat dwóch nowych lakierów, które dostałam :)

☼ Greece.

☼ Greece.
Hej ! :)

Jak mijają Wam te słoneczne dni? Wypoczywacie czy raczej pracujecie nad zaliczeniami itp? Ja mam JESZCZE to szczęście, że póki co mnie to nie "dotyka" :P

Dziś chciałabym pokazać Wam zdjęcia w stylizacji troszkę przypominającą mi styl a'la grecki, a że ja uwielbiam wszystko co związane z tym krajem świetnie się w niej odnalazłam.
Sukienka na zdjęciach nie jest prywatnie moja i nie mogłam znaleźć metki skąd ona jest... Także przepraszam, ale niestety nie odpowiem na ewentualne pytania pod tym kątem.

Dlaczego uważam, że fasonem przypomina ten grecki? Przede wszystkim dzięki paseczkowi, który ślicznie podkreśla talie, a przy tym nie rzuca się praktycznie w oczy. Z całą pewnością nie pasowałby tutaj żaden inny toporny czarny pach! :D

Ponadto reszta jest po prostu luźno puszczona co najbardziej lubię w sukienkach, bo dzięki temu jest znacznie bardziej komfortowa niż te dopasowane do sylwetki (chociaż i te lubię).
Urzekł mnie również ozdobny kołnierzyk, który przypomina mi trochę taką kolię, którą noszą greckie damy :D
Także sukienka w stu procentach zrobiona pode mnie :)

Co do reszty to dobrałam do niej zwykłe koturny... i wsio!
That's all. :D

Zapraszam do zerknięcia na zdjęcia i napiszcie na koniec czy podoba Wam się podobny styl :)












Miłego wieczoru! :)
Copyright © 2016 Kinga Pawlikowska , Blogger